Hej,
jestem właśnie po drugiej dawce szczepionki i bardzo się cieszę, że już mam to za sobą. Szczerze mówiąc, nie nabrałam wczoraj zapasu kalorii i zostałam w okolicach 300 kcal. Wczorajsze jedzonko:
12:00 - kawa z mlekiem - 30 kcal
13:30 - sucharek z pomidorem - 25 kcal
14:30 - jabłko - 80 kcal
17:15 - warzywa na patelnie - 130 kcal
18:30 - jabłko - 55 kcal
RAZEM: 320 kcal
dzisiejsza waga: 62,6 kg
Spadek tylko o 100 g, ale dobre i to. Dzisiaj przez szczepienie, które miałam
o godz. 10, zrezygnowałam z IF i zjadłam o 9 (zamiast o 12) dwa sucharki
z pomidorem (45 kcal). Pisząc sucharki, mam na myśli chrupkie pieczywo typu wasa - kupuje z firmy Sante - jedna taka "kromeczka" ma 19 kcal.
W połączeniu z pomidorem jest to mega niskokaloryczne śniadanie i dobre 😊 Po szczepionce zjadłam ogórka kiszonego (10 kcal) i wciąż się zastanawiam co dziś zjeść na obiad. Prawdopodobnie makaron z sosem - wyważony tak, aby nie przekroczyć 150/200 kcal a na wieczór małe jabłko (80 kcal) i w ten sposób skończę kolejny dzień z bilansem w okolicach 300 kcal. Może jeszcze w międzyczasie wleci pomarańcza 😋
Dzięki za odzew co do blizn. Tatuaż nie wchodzi w grę, bo musiałby zająć całe udo, a takie duże tatuaże, w dodatku na udach nie są w moim guście (i tak nie miałabym na to funduszy xd) Myślę, że wypróbuję skinoren, no i "czas, który leczy rany" XD 😂
A dziś jeszcze czeka mnie 200 brzuszków.
Trzymajcie się wytrwale!
Super bilans. Jak będę w Polsce to muszę dorwać to pieczywo. Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńWoow! Świetny bilans! :O super!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam za bilanse max.
OdpowiedzUsuńJaką się szczepiłaś. Też muszę się w końcu zebrać, ale ciągle coś mi wyskakuje.
Jejku jak malutko jesz, uważaj na siebie <3 fajnie jakbyś zapisywała gdzieś efekty to tej maści :)
OdpowiedzUsuńWow jaki idealny bilans :) i tak dużo posiłków mało kcal książkowo :D i tez chyba musze kupić jakieś tekturki bo chleb ma tak dużo kcal ;p
OdpowiedzUsuńBrawo Ty
Nadal podziwiam te bilanse.. i wagę, mnie jeszcze 4kg brakuje do tego. Ale nic to. Lubię się motywować twoim blogiem
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć takie bilanse codziennie
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Ci idzie Merr, fajnie czyta się takie ciągłe spadki wagi. Idzie Ci to tak szybko, że nie jestem w stanie wyjść z podziwu. Nie boisz się tylko, że np najdzie Cię napad przy tak niskiej kaloryczności?
OdpowiedzUsuńMyślę, że przy tych bilansach mimo chudnięcia przemiana materii kuleje. Gdybyś tak zwiększyła bilnse jest szansa, że waga spadłaby jeszcze szybciej, bo organizm znowu by "ruszył" - tak wszystko tylko magazynuje
OdpowiedzUsuńHalo, co słychać?
OdpowiedzUsuń