czwartek, 13 maja 2021

#10 Obiadek u mamy

Witajcie! 


Chciałam Wam powiedzieć, że bardzo mi miło, że do mnie wpadacie, czytacie i nawet zostawiacie po sobie ślad! Dziękuję 😍  Jest mi też raźniej, że nie tylko ja dałam się oszukać wadze - okazuje się, że bywa to złośliwa rzecz, która potrzebuje idealnie płaskiej powierzchni, aby mówić prawdę 😂

Szczepionka rzeczywiście nie bolała, właściwie do końca wczorajszego dnia czułam się dobrze - ręka zaczęła boleć przed spaniem. Mimo wszystko się oszczędzam (Pani poleciła przez trzy dni powstrzymać się od ćwiczeń fizycznych ;/), także bilans spalonych kalorii wczoraj słaby i dziś nie będzie lepiej. 

Wczorajszy dzień w liczbach: 

bilans zjedzonych kalorii: 450 kcal

bilans spalonych kalorii: 120 kcal 

dzisiejsza waga: 67,2 kg

Dzisiaj musiałam pojechać do domu rodzinnego. Zaspałam. Wyszłam z łóżka o 10:55 a z domu o 11:02 - dobry wyniki, dzięki któremu zdążyłam na autobus. Tyle, że... od rana jest mi bardzo niedobrze i słabo. Przed wyjściem wrzuciłam w siebie pół belvitki (25kcal) oraz 3 małe pomidorki koktajlowe (10 kcal)
a w autobusie zjadłam jogurt (158 kcal) co daje mi prawie 200 kcal na samo śniadanie. Źle. Bardzo źle. A ponieważ jestem w domu rodzinnym to czeka mnie za chwilę obiad - klopsiki i ziemniaki z marchewką. Nie wiem jak mam to obliczyć i wydaje mi się, że ten dzień to będzie jakaś bomba kaloryczna
w porównaniu do ostatnich dni 😢  

Jak sobie radzicie w takich sytuacjach, gdy nie macie wpływu na to, co zjecie
i nie wiecie jak policzyć kalorie? Mam na myśli obiadki u mamy, których nie da się uniknąć nie wzbudzając podejrzeń czy jakieś wyjścia do znajomych itp. Mnie to bardzo męczy psychicznie i przeraża. HELP

Edit: PIERWSZY TYDZIEŃ ZA MNĄ! BEZ POTKNIĘĆ <3 Tak się zastanawiam, czy chciałybyście/chcielibyście podsumowanie tego tygodnia?
Z kaloriami i tym co jadłam oraz wymiarami z początku? Zaczynałam z 70 kg
z haczkiem (70,8kg), ale pierwszego dnia ważyłam się po południu. Tydzień kończę z 67,2kg. 

Teraz nie robię już planu na tydzień (ten był taki zapoznawczy) lecz do końca maja. Cel: 64 kg 

Trzymajcie się chudo i zdrowo! <3

11 komentarzy:

  1. Ja nie liczyłam i nie liczę kalorii. Wiem mniej więcej ile co ma i na logikę orientuję się co jest od czego zdrowsze. Jeśli przez jeden dzień zaokrąglisz i policzysz mega na oko to nic się nie stanie. Chodzi o tendencję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie wręcz przeciwnie - jestem totalnym analfabetą kuchennym, nie gotuje praktycznie nigdy, od zawsze tak było (wstyd) i dlatego nie mam pojęcia ani wyczucia co ile może mieć kalorii... pewnie stąd ta mini panika ;d Mam nadzieję, że za jakiś czas bardziej intuicyjnie będę podchodzić do tematu :D

      Usuń
  2. Hej, dzięki za komentarze u mnie, głównie dlatego że dzięki nim tu trafiłam :) Przeczytałam wszystko od początku i poczułam z Tobą naprawdę silną więź, bo czułam się trochę jakbym czytała o sobie. Ja też "mam bordera" i doskonale rozumiem to zero-jedynkowe podejście do diety. Do tego owszem, tak drastyczne obniżenie przyjmowania kalorii jest formą autoagresji, co zauważyłam u siebie już parę lat temu. Zamiast cięć - głodówki. W sumie same korzyści, nie robią się brzydkie blizny, a kilogramy lecą.
    Co najważniejsze - gratuluję pierwszego tygodnia bez potknięć! :D <3 Wiem jakie to trudne, ale najgorsze za Tobą, teraz wystarczy tego nie zepsuć :p
    Moja metoda na kalorie rzeczy niepoliczalnych to wpisywanie ich w Google i szacunki na oko. Na przykład pulpet drobiowy kcal i dla dwóch średnich sztuk przyjęłam, że ważyły razem 200g. Ale zazwyczaj tak nie robię, tylko ważę wszystko w kuchni przy gotowaniu i dokładnie liczę porcję. Od 6 lat używam aplikacji My Fitness Pal, jest naprawdę super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że jesteś u mnie! <3 Może faktycznie gdzieś w zakamarkach mojego umysłu to forma autoagresji, za którą czasami tęsknie, ale przynajmniej efekty będą tego warte! Blizny już mam i więcej nie chcę... Planuję zakupić sobie jakąś małą wagę do ważenia produktów i tę aplikację też pobiorę, bo już nie pierwsza osoba poleca. Dziękuję :*

      Usuń
  3. Ponad 3 kg w tydzień. Wow, gratulacje. Podobno dużo zależy od tego kto jaką szczepionkę dostanie. Pfizer ponoć jest ok. A przynajmniej 3 osoby które znam nie miały po nim skutków ubocznych. Jeśli nie mogę czegoś zważyć to sprawdzam na Ile Waży i porównuje. Chociaż i tak zawsze zawyżam. Trzymaj sie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy dzień był takie trochę mało reprezentatywny, ponieważ ważyłam się po południu, więc liczę, że około 2,5 do 3 kg, ale i tak jestem zadowolona z wyniku :D No i witam Cię u mnie <3

      Usuń
  4. Jak nie mogę obliczyć dokładnie to staram się dołożyć jakieś ćwiczenia fizyczne dodatkowe...
    Co do tego czy chcemy podsumowanie. Jasne, że chcę - ale tylko jeśli Ty chcesz coś takiego wstawić. To Twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię u mnie i dziękuję za rady <3 Wczoraj ćwiczenia sobie darowałam, bo miałam gorączkę poszczepienną :D ale co do podsumowania - masz rację, to było niby takie oczywiste, ale chyba potrzebowałam usłyszeć to od kogoś. Dziękuję! ;*

      Usuń
  5. Nie licz, od jednego obiadu nie przytyjesz naprawde, a pozwoli Ci czasem podkrecic metabolizm wlasnie. Czesto jak sie je malo kalorii to w pewnym momencie waga wolniej spada, organizm sie przyzwyczaja. Oszukac go wlasnie warto czasami jakims konkretniejszym posilkiem;) chociaz powiem ci, ze ja przy 450kcal bym padla po tygodniu:p dobrze Ci idzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wsparcie <3 sama jestem zdziwiona, że tak dobrze mi idzie jak dotąd i że dobrze się czuję przy tych niskich bilansach ;o ale ciiiii, nie zapeszajmy :D

      Usuń
  6. Widzę, że i tak czujesz się nieźle, ja po szczepieniu gorączkowałam 3 dni, a ręka rwała aż z bólu. Jeśli chodzi o jedzenie u rodzinki to akceptuje to albo szukam wymówek. Jem po 1000 kalorii więc dla mnie taki obiad to akurat nie problem. Do liczenia polecam stronę ileważy.pl tam można sobie na oko oszacować jak nie ma się wagi. I może jedz coś więcej, bo na prawdę się wykończysz :/

    OdpowiedzUsuń