środa, 19 maja 2021

#14 O diecie słów kilka

 Hej! 

Godzina 13: 30 a ja rozpoczynam śniadanie. 👍

Trochę zazdroszczę każdemu, kto potrafi wytrwać w konkretnej diecie. Dla mnie jawi się to jako mission impossible. Jeden jedyny raz udało mi się przejść przez dietę dr Ewy Dąbrowskiej, zwaną też postem Daniela -
i właśnie tak do niej podeszłam, jak do postu, motywację miałam wtedy bardziej duchową, więc pewnie dlatego się udało. Poza tym niezliczoną ilość razy próbowałam odchudzać się zdrowo, ograniczać zbędne kalorie
a przyswajać wartościowe produkty o wyznaczonych porach dnia. Zazwyczaj nie trwało to dłużej niż tydzień (a to i tak dobry wynik). 

Prawdopodobnie to kwestia osobowości, a w moim przypadku jej zburzenia. Chociaż w wielu sferach życia mój borderline jest oswojony i wyważony, to jeśli chodzi o dietę moje myślenie jest tak czarno białe jak posadzka
w kościele i nie da się go ruszyć. Dlatego kierując się dewizą "wszystko albo nic" o wiele łatwiej jest mi nie jeść, trzymać się 400/500 czy 800 kcal niż zjeść, np. jeden kawałek pizzy czy jedno ciastko.
 

A więc do rzeczy, nie jestem na żadnej konkretnej diecie, ale mam oczywiście kilka reguł: 

1. Żadnych słodyczy - przynajmniej do czasu aż nie poczuje kontroli.

2. Żadnych kolorowych czy gazowanych napojów. 

3. Żadnego jedzenia po godzinie 18:30. 

4. Picie herbat na odchudzanie/ oczyszczanie. 

5. Minimum 1,5 l czystej (lub z cytryną) wody dziennie. 

6. Żadnego piwa  ;c

7. Maksimum 700/800 kcal dziennie - to chyba powinien być punkt 1😅

Nie jest tego dużo, jest to taki szkielet zasad, ale na ten moment naprawdę nie mam więcej.


Dziękuję za wszelkie słowa wsparcia w komentarzach < 3

Trzymajcie się chudo! <3

6 komentarzy:

  1. Hej, też jestem borderem :c, więc wiem o czym mówisz. Kiedyś też tak podchodziłam do diety, że nie jadłam prawie w ogóle. Chyba leki pomogły mi jednak ogarnąć tę strefę i staram się podchodzić już do wielu rzeczy z umiarem. Chociaż wiadomo, border i umiar - śmiech na sali.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi psychiatra zdiagnozował bordera, a psychoterapeutka stanowczo mu zaprzeczyła :D I jak tu nie zwariować przy tych diagnozach? ;)
    Te zasady, które wymieniłaś to też jest dieta. Może nie do końca zdrowa, ale dieta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu nie jesz po 18.30? + Wiesz, że te herbatki odchudzające to niestety tylko pic na wodę?
    Trzymaj się cieplutko i nadal pozyywnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdarza mi się zjeść później, ale głównie chodzi o to, że wieczorem jest zwolniony metabolizm ;)a co do herbatek to nawet jeśli działają jak placebo, cóż i tak są zdrowe, bo ziołowe ;d

      Usuń
  4. Wszystko siedzi w glowie tak naprawde. Jedyne co Nas ratuje to wlasnie konsekwencja w dzialaniu.

    OdpowiedzUsuń