czwartek, 20 maja 2021

#15 Zapach chleba

 Hejka! 

Dziś i jutro jestem w domu rodzinnym. Co na mnie czekało? 


A co zjadłam? 


Czy było mi szkoda? Trochę. Czy jestem z siebie dumna? O tak! Pewnie nic by się nie stało, gdybym poczęstowała się jednym cukieraskiem - zwłaszcza, że akurat te bardzo lubię, ale to wciąż nie ten etap kontroli. Gdybym wzięła jednego - zjadłabym wszystkie. A ogórki kiszone to super sprawa! 😋

wczorajszy bilans (kalorie zjedzone/ kalorie spalone): 
dzień XIV - 310/150 kcal
waga: 66,6 kg

dzisiejszy bilans: 
dzień XV - 620/ 400 kcal
waga: 66,3 kg 

Przyznaję, że wczoraj przycisnęłam się z kaloriami, ponieważ obawiałam się obiadu u mamy, ale dzisiejsze 620 kcal nie jest złe z czego 450 kcal to ten nieszczęsny obiad (być może nawet zawyżyłam). Oby jutro też udało mi się prześlizgnąć i oszczędzać kalorie. 

Poza tym moja mama piekła dziś chleby. Wciąż ich zapach roznosi się po całym domu, a ja się nim zaciągam. Średnio się dziś czuję fizycznie, więc spróbuję położyć się wcześniej spać. 


Trzymajcie się ciepło! 💖


5 komentarzy:

  1. Boże galaretki w czekoladzie. Kocham... Ale mi narobiłaś ochoty :) Super bilanse

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję kontroli! Tak jak galaretki to jeszcze jak cię mogę, tak na domowy chlebek rzuciłabym się na 100% ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez uwielbiam kiszone ogorki - tak jak marchew czy ogorek ratuja w syruacji ekstremalnego glodu.
    Te cukierki niby male, ale jeden ma z 70,80kcal, w sumie pol brokula:p podzieiam za wytrwalosc, kontrolowanie tego momwntu, w ktorym czlowiek sie zastanawia "a moze wezme jednego" jest zawsze przelomowy. Im czesniej sie sobie samemu odmowi, tym szybciej wypracuje automatyczne zachowanie w takich syfuacjach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja zdecydowanie od cukierków bardziej lubię kiszonki:p

    OdpowiedzUsuń