czwartek, 16 września 2021

#36 mental breakdown

Witajcie! 

Wczoraj, pisząc aktualne wymiary, zdałam sobie sprawę, że w poprzednim miesiącu popełniłam błąd i skopiowałam wartości z lipca, ale nikt się nie zorientował (chyba); w każdym razie już poprawiłam, a dziś przychodzę ze świeżutkimi pomiarami (to już piąty raz!), które prezentują się najgorzej w porównaniu do poprzednich, ale ważne że jakiś tam spadek jest. 

       waga (13 sierpnia) - 57,8 kg;

waga (15 września) - 55,8 kg;

                    BMI : 20,25

                policzki: 43 cm; -0 cm 

                   szyja: 32 cm; -0,5 cm

klatka piersiowa: 81,5 cm; -1,5 cm

                 ramię: 26 cm; -2 cm

                    talia: 64 cm; -3 cm

                brzuch: 82 cm; -3 cm

                biodra: 91 cm; -1,5 cm

                    udo (I): 53,5 cm; -2 cm

            udo (II): 38 cm; -2 cm

                łydka: 34,5 cm; -0,5 cm

Od poprzedniego miesiąca jestem mniejsza o 16 cm i lżejsza o 2 kg

Od początku odchudzania (maj) jestem mniejsza o 89,5 cm i lżejsza o 15 kg

Jestem już zmęczona tym zastojem, jestem zmęczona myśleniem o jedzeniu, jedzeniem, liczeniem kalorii, życiem, a właściwie takim egzystowaniem. Mam dziś jakiś mental breakdown, towarzyszy mi przeogromne poczucie nieumiejętności życia 😅 Od czasu do czasu dopada mnie takie silne przeświadczenie, że marnuję życie, marnuję siebie, nie robię nic, a przecież mogłabym robić tak wiele. 

Trzymajcie się! 

2 komentarze:

  1. Nie załamuj się. Zastój minie. Chyba nie jest jakiś strasznie długi? Trzymaj się kochana:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieumiejętności? Wystarczy spojrzeć na to, co napisałaś kilka linijek wyżej - jesteś mniejsza o całe 15 kg! Żadna mi nieumiejętność, prędzej sukces ;) A zastój z czasem na pewno minie.

    OdpowiedzUsuń