środa, 22 września 2021

#37 przełom?

Hej Dziewczyny! 💛

Chyba wracam do chudnięcia! Piszę to jeszcze tak nieśmiało, bo po tych ponad dwóch tygodniach zastoju, mimo że jest już spadek to panicznie się boję kolejnej pauzy, nie mówiąc już o wzroście wagi 😱 Zwłaszcza, że za około tydzień czekają mnie dni płodne i wtedy moja waga wzrasta. Tak, wiem to normalne i to kwestia cyklu, ale tęsknię za takimi codziennymi spadkami, nawet głupie 100 gram, ale regularnie. Natomiast teraz mam wrażenie, że waga spada przez tydzień, maksymalnie dwa tygodnie po okresie a później przez resztę miesiąca stoi. I przez to tę pierwszą połowę cyklu staram się wykorzystać jak najbardziej (obsesyjnie). 

20.09 - 55,5 kg
21.09 - 55,2 kg
Dzisiejsza waga: 54,9 kg. 

Nie mogę nie wspomnieć o wynikach badań, ponieważ już dawno nic mnie tak nie zaskoczyło. A mianowicie - poziom żelaza mam ponad normę 😂😆😅 Nie wiem jak to jest możliwe. Jedyne wytłumaczenie jakie widzę jest takie, że przez te 4 miesiące mój organizm nie zdążył jeszcze zubożeć a najwidoczniej miałam spore zapasy. Pozostałe wyniki w normie, jestem okazem zdrowia. Lekarz zapytał mnie po co robiłam te badania, czy coś się działo. Powiedziałam, że mam szumy/ strzykanie w uszach, czarno przed oczami i odchudzałam się, więc spodziewałam się raczej niedoborów. "W takim razie dobrze się pani odchudziła" - odpowiedział i po sprawie. Mam bardzo mieszane uczucia wobec całej tej sytuacji, oczywiście cieszę się, że jest wszystko okej, ale z drugiej strony, gdzieś w środku chyba miałam nadzieję  zobaczyć czarno na białym, że wyniszczam siebie i będę zmuszona do zmiany. Szukam pewnego rodzaju zewnętrznej motywacji czy wręcz jakiegoś przymusu, bo sama nie jestem jeszcze w stanie zmieniać swojego żywienia na lepsze/ zdrowsze/ bardziej odżywcze.  Myślenie o jedzeniu, ćwiczeniach, kaloriach, wadze pochłania praktycznie całą moją uwagę. Na ostatniej sesji, terapeutka zasugerowała mi zwrócenie się do specjalisty - odmówiłam. 

A jutro mam urodziny. Już nie mogę się doczekać. Wciąż jestem jak dzieciak, który czeka z utęsknieniem na ten dzień i lubię  go celebrować. W sumie już od zeszłego czwartku mam "tydzień urodzinowy" hahaha choć to ile już mam lat trochę mnie przeraża zwłaszcza w zestawieniu z "problemami", z którymi się zmagam 😹

Trzymajcie się!💛

10 komentarzy:

  1. Łał, gratuluję,idziesz jak burza. Już Cię nie dogonię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję spadku wagi!❤ Czekam na urodzinowego posta :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego Najlepszego Merr!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję bardzo :) nie znikaj na długo ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego, co najlepsze dla Ciebie <3 Przede wszystkim dużo zdrowia i spełniania marzeń! Uściski <3 (już 3 raz próbuję dodać komentarz i bez skutku)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spóźnionego najlepszego!
    Uwielbiam patrzeć na Twoje spadki wagi - chciałabym być już na tym etapie, co Ty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć! Dawno mnie u Ciebie nie było, ale dziś trochę nadrobiłam :D
    Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich zdolności kulinarnych, te zdjęcia z jedzeniem wyglądały przecudownie *-*
    Ogromnie gratuluję Ci spadku wagi i wymiarów! I dobrych wyników badań!
    Dawaj znać koniecznie, co teraz u Ciebie.
    Ściskam mocno ♥

    OdpowiedzUsuń